Pan zapomniał...
Więc mi słońca od księżyców drżą na rękach
No i stopy otulone
Jak fortepian,
Co odgłosom drgnienia strun
Biegiem chcą zapobiec.
Odbiec
Po klawiszy gamie zapamiętań,
Gdy bez pauz zbyt zbędnych
Rodzi się piosenka
O tym chłodzie,
Co ucieka z nóg.
Ostatnio z nastrojem nie jest najlepiej. Narzucam sobie dość duże wymagania i bardzo trudno jest mi im sprostać. Dobijający smutek łączy się ze zdenerwowaniem, które powoduje, coraz bliższy, 16 lutego.
Strasznie mi wstyd, że mimo starań bliskich, nie czuję się teraz szczęśliwa. Tylko jeden mały szczegół, rozkłada wszystko na łopatki. Bywa i tak, trzeba sobie radzić, wiem, i jakoś uciekać od takich emocji.
No to tyle.
co do wiersza - można, oczywiście, interpretować dowolnie
ogólnie -> jest "przelaniem" mojego nastroju w obraz utworzony w oparciu o luźne skojarzenia
Pozdrowienia
L.
A co jest 16 lutego? Jeśli można wiedzieć... A skoro maturzystka to i na Studniówce powinna być. Była? :)
OdpowiedzUsuń16.02 mam drugi etap olimpiady z j.polskiego, więc trochę zdenerwowania się uzbierało w ostatnim czasie ;) tak, tak. na Studniówce byłam dość niedawno ;)
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiałem - ilu swoim znajomym udostępniasz swoją twórczość? Dużo ludzi czyta twoje wiersze?
OdpowiedzUsuńChyba niezbyt dużo osób je czyta, chociaż bardzo chciałabym żeby było ich jak najwięcej. Nie reklamuję bloga jakoś specjalnie. Wiadomo jak niektórzy reagują na osoby piszące. Mam wypisany adres bloga na swoim facebooku, ale tam raczej mało kto zagląda niestety :/
OdpowiedzUsuń