Powyżej scena z jednego z moich ulubionych filmów ("Piękny umysł"), która w sposób bardzo trafny dotyka podświadomości.
Tutaj fragment finałowy, jeden z bardziej wzruszających. Nie będę go jednak komentować. Zawiera zbyt dużą ilość głębokiej treści, którą każdy może odczytać na swój, indywidualny, sposób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz