Pozornie specjalnie
Upuściłam 2 grosze
(Idealnie, podniosę!)
Myślisz - to naprawdę
Ja pozornie specjalnie
Pozornie specjalnie
Tarmoszę ręką kota
Delikatnie
Pozornie specjalnie
Pozornie specjalnie
Oczy mam otwarte i uszy otwarte
Pozornie, pozornie specjalnie
Po cichu, delikatnie
Pozornie specjalnie
12.08.14
Znowu wracam tutaj po przerwie. Zastanawiałam się nad zmianą adresu bloga, założeniem nowego itp, bo stare posty są już "nie te" i mają za dużo płaczliwych zawoalowanych odwołań. Uznałam, ze jednak nie. Niech będzie tutaj widoczny jakiś rozwój, bo jakiś musi się znaleźć. Chciałabym, żeby był w miarę namacalny i może "tutaj" jest najlepszym miejscem na upodmiotowienie go w pewien sposób.
Wtedy, kiedy pisałam ten wiersz, zastanawiałam się nad tym, jak misternie komponujemy nasze pierwsze "ważne" rozmowy z kimś, kto może stać się dla nas "tym" (byłam chwilkę po takiej własnej).
Ile razy zapełniało się luki - ciszę - założeniem włosów za ucho, strzepywaniem paprochów z ubrania, rozglądaniem się po kawiarence w poszukiwaniu ciekawskich spojrzeń ludzi siedzących przy innych stolikach, grzebaniem łyżeczką w cukrze, albo słomką w pustej szklance. Wszystko odbywało się pozornie specjalnie, równocześnie u każdego z dwójki "zainteresowanych". Działo się to w taki sposób, że każde myślało tylko o swoim grzebaniu i mieszaniu, myśląc, że drugie wie lepiej co i kiedy powiedzieć.
Spotkałam ostatnio człowieka którego zaletą jest, między innymi, dociekanie przyczyn rzeczy przez pytanie "dlaczego?". Zapytam więc naiwnie Lekkomyślną - "Dlaczego napisałaś to tak?". Ona odpowie - "Nie umiałam rozmawiać płynnie, byłam zestresowana. Czekając na gest z drugiej strony, zachowując całą pozorną specjalność, z oczami i uszami otwartymi jak najszerzej, przypatrywałam się i przysłuchiwałam wszystkim ruchom i gestom rozmówcy. Dowiedziałam się później, że dużo znaczyły. Pozornie specjalnie było chyba naturalnym rozwiązaniem."
Na koniec podzielę się myślą/pragnieniem - chciałabym jakoś opisać Lekkomyślną, która jest ze mną od około 4 lat. Bardzo we mnie wrosła, ale trochę się różnimy. Chyba muszę spróbować jakoś wydobyć ją na papier, bo jak na razie jest tylko lotna i marzeniowo - ideowa.
Trzymajcie się najmocniej, jak potraficie
W i L (skoro już nas w tym poście rozdzieliłam)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz