Zacznę od wprowadzenia, bo takiej formy jeszcze tutaj nie miałam. Spróbowałam sobie z bajką dla dzieci. Dziś część pierwsza. Mój brat czeka na kolejny "odcinek". Mam nadzieję, ze będzie się Wam chciało przeczytać do końca. Ma być może nietypowo i starałam się z humorem, ale co do tego wszystkiego - czekam na wasze opinie. Pierwszą opinię ze znanych nam osób napisała mi NN. :) za co oczywiście bardzo jej dziękuję <3
ach, noo i niezmiennie zapraszam do czytania "Porozmawiajmy o poezji" ( https://www.facebook.com/Zaspiewajmy.O.Poezji )- dodałyśmy już sporo wierszy. Jak na razie świetną sławą cieszy się Poświatowska, którą już tutaj kiedyś wklejałam ;)
z podbojów lekturowych:
1. poezje wszelakie (wszyscy, wszystko po kawałku itd. ;p)
2. Angielskie doszkolenie z "Harry Potter and the Socerer's Stone"
plus zaczęte 1Q84 Murakamiego i dalej "Potyczki z Freudem" (bo zostawiłam sobie je do czytania na plaży, a mamy wybitną niepogodę nad wakacyjnym morzem) i jeszcze "Ślub" Gombrowicza <w wersji "teatr telewizji">
Buziaki dla Was wszystkich
i teraz już treść właściwa:
Bal u królewny
Na bal raz poszła pewna królewna, cała w purpurach piękna i
zwiewna
Usta - malinki w
cukrze moczone, oczka jak bratki wiosną sadzone
Uszka płatkami były atłasu, butki zielenią pałały lasów
Suknia pachniała niczym jagody, włoski brązowe miała jak
kłody
Pofalowane – nowy krzyk mody! No i do tego szczyt to wygody!
Żeby do balu ją przygotować ojciec król musiał skarbiec
pochować
Ale pomyślał : „córka ta moja nie weźmie za mąż byle kowboja
Musi na księcia gdzieś zapolować – nie w żadnym lesie a na
pokojach!”
Zamek wysprzątać kazał porządnie – tak, żeby goście
siedzieli godnie;
Szyby wymyto by w zachód słońca nie zasłaniała okien
służąca.
I w zamku według króla rozkazu miotły w ruch poszły niemal
od razu.
Kurz, co pod dywan ktoś pozamiatał, teraz problemów służbie
napłatał.
Latał i wiercił w nosach niestety tak, że kichały nawet
karety.
To znaczy – konie i pan woźnica – sama kareta cicha
nadzwyczaj
Tylko dziwiła się hałasowi jak rybak, który nad rzeką łowi.
W końcu dzień nadszedł tak upragniony. Gości mógł witać król
utęskniony.
Korek ustawił się pod pałacem – ostatni w korku zaniósł się
płaczem.
Bo jak ma zdążyć zdobyć królewnę, gdy z dala stoi w humorze
rzewnym.
Nosem pociąga – nawet gdy zdąży – z nosem czerwonym tylko
zaciąży
Nad skarbcem króla. „Królewna miła nosa brzydkiego by nie
lubiła!”
Tego był pewny, więc jak najprędzej konie zawrócił i zaczął
pędzić
W stronę przeciwną niż serce chciało. Innych w tym korku to
radowało
Jeden konkurent mniej do jej ręki – „Ach jak ucieka. On to
był prędki!”
Uciekiniera wszyscy wyśmiali i dalej w korku pod zamkiem
stali.
Aż się zrobiło zimno na dworze i biegł piechotą każdy, kto
może
Z karet na salę gdzie król i świta czekali aby gości przywitać.
Ci co przybyli – książęta mili przed królem rządkiem się ustawili
I po kolei – jak Bóg przykazał – siedli dokładnie, gdzie
król im kazał.
Swym palcem krótkim w pierścień zdobionym ojciec królewny
wskazał na tronik
Pięknie złocony, zręcznie rzeźbiony – kiedyś królewnie w
darze złożony.
Potem powiedział głosem proroka: „Ma córka wyjdzie teraz na
pokaz”
Siadły oklaski w tej wielkiej sali (książęta by widzieć dziewczynę, wstali)
Lecz wyszły prędko oknem malutkim (słowa monarchy nie przeszły w skutki)
Królewna piękna, podobno miła – w drodze na salę się
zagubiła?
oczywiście czekam na wszelkie opinie, sugestie i komentarze. Pokażcie się, jeśli jesteście! :))
Doczytałam do końca i bardzo mi się podobała, tylko że się tak nagle urwała, chętnie przeczytam również kontynuację. Bardzo pomysłowe porównania- "włoski brązowe miała jak kłody". Przy okazji przypomniała mi się Twoja przeróbka murzynka Bambo ;) I naprawdę sądzę, że jest to bardzo dobra bajka, taka trochę poetycka. Podoba mi się ta różnorodność w Twojej twórczości i w ogóle dość ciekawy pomysł, cały czas zastanawiam się jak to się skończy :D. M
OdpowiedzUsuńDzięki :* :) postaram się ją jeszcze dokończyć. Zbieram pomysły :) haha, no z kłodami tak wyszło specyficznie, ale niech się dzieci śmieją ;P Murzynek był dość hermetyczny <3 czekam na Twojego bloga z recenzjami :)
UsuńHa, ja też mówiłam, że podoba mi się Twoja różnorodność, a jak już dwie osoby tak twierdzą, to coś jest na rzeczy :> Btw, czytasz hamerykańskiego Pottera? :d
OdpowiedzUsuńWyszło 2 razy na tak w takim razie. Dzięki <3 pewnie, że hamerykański. myślę, że jest nawet lepszy niż po polsku :)
Usuń