sobota, 21 lipca 2012

Dla Veronique

Veronique, to nie zawsze był sen
Nad skroniami górą wiszący
Czasem strach, czasem deszcz,
Mrużone słońcem oczy.

Veronique, ty nie rzeźbiłaś tego, co masz,
Ktoś był ci drogą i szlakiem,
Bo w twojej dłoni pędzel drżał
Doceń swych Mistrzów
Brakiem złych słów i smutku
Łap co jest
I twórz galerię dzieł.

Veronique, namaluj kiedyś postać męską.
Niech barwi zawsze twoje serce
I pozwól patrzeć jej na siebie.

Veronique, ja wierzę w ciebie,
Choć dzisiaj tylko, Veronique,
Masz osiemnaście lat.



Nie wiem,co myśleć o tym wierszu. Jest inny niż moje poprzednie.
Tak wyszło. Tak na jutrzejsze urodziny ;))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz