sobota, 26 maja 2012

Słowackiemu



Jakże miło być, a nie być
Ciszą zdawać się każdemu
Kto melodię moją słyszał
Być zamkniętą głuchą celą
Co jak oczy nocą śnione
Za mgłą śni, ale przed Bogiem
Czystą kartką jest
I pióra na swój los nie waży podnieść

Jak inaczej wiedzieć inną
Prawdę niż powszechnie znana
Jak to błogo nic nie mówić
Czekać aż wyjawi sama
Co chce mówić człowiekowi
Czysta, lotna, nieprzebrana
Płocha, zgubić może łatwo
Drogę do swojego pana.

Mnie tu nie ma
Prawdy szukam
Tej, co gdzieś między drogami
Gubi kroki, waży słowa
Nie chce zasiąść między nami
Chcę zawołać delikatnie
By nie spłoszyć w złej godzinie
Tej, co modły z nami prawi
Byśmy mogli żyć uczciwie
Chcę wprowadzić ją tu do nas
By jak belfer nad belframi
Mogła uczyć nas od nowa
Byśmy byli poetami

12.03.2012

Pamiętam, że wiersz ten napisałam pod wpływem przeczytanego Kordiana - stąd tytuł "Słowackiemu". Po długim czasie niepisania wierszowanie Słowackiego pozwoliło mi wtedy na ponowne zatopienie się w odpowiednich myślach :)

A Wy, polecilibyście mi jakąś ładna poezję na ciepłe prawie letnie wieczory?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz